Siarka i magnez powinny być podstawą nawożenia nalistnego także jesienią. Najpopularniejszy jest tu oczywiście siarczan magnezu jedno- bądź siedmiowodny (ten drugi lepiej rozpuszcza się w wodzie, co jednak dla samego działania odżywczego nie ma większego znaczenia, a jedynie dla komfortu komponowania mieszaniny wieloskładnikowej).
Najważniejsza zasada podczas jesiennego dokarmiania nalistnego ozimin jest taka, by rośliny po podaniu nawozów wegetowały jeszcze przez co najmniej 2 tygodnie. Pozwoli to im przyswoić zastosowane składniki. W postaci soli będą się one nieco dłużej przyswajać niż w postaci chelatów (niektóre mikroelementy). Jeśli jesień zapowiada się w miarę ciepła i długa, nie ma też co zwlekać z dokarmianiem.
Jeśli chodzi o oziminy, dawka siarczanu nie może być taka sama jesienią jak wiosną. W zbożach podajemy roztwór 1–2-proc. (dotyczy siarczanu siedmiowodnego), a w rzepaku 3–4-proc. (dla jednowodnego stężenie powinno być o 1% niższe). Pamiętajmy też, żeby przy okazji dodawania innych składników pominąć azot, który może spowodować uwodnienie komórek roślin, a zależy nam na efekcie właśnie odwrotnym.
jd, fot. Daleszyński
StoryEditor
Magnez i siarka nalistnie także jesienią
Siarczan magnezu jest podstawowym nawozem podawanym nalistnie wiosną w wielu uprawach. Czy można go też podawać jesienią?