Przemysł chemiczny w kryzysie
Import nawozów sztucznych do Polski to gorący temat, który przewija się na wszystkich branżowych portalach. W czerwcu tego roku pisaliśmy artykuł na temat kryzysu polskiego przemysłu chemicznego, ale i nie tylko dotyczyło to naszego kraju a całej Europy. Ogromne ilości produktów nawozowych trafiały do nas z Białorusi oraz z Rosji. Więcej o tym można przeczytać TUTAJ: Przemysł chemiczny w kryzysie – Rosja i Białoruś zalewa Europę
Branża nawozowa w Polsce jest ważną częścią przemysłowego wytwarzania wyrobów chemicznych w naszym kraju. Wartość produkcji sprzedanej nawozów mineralnych, wg PKWiU20.15, od 2003 roku systematycznie rośnie, największy skok w wartości widać między rokiem 2021, a 2022.
Wzrost jest praktycznie dwukrotny i wynosi 21,9 mld zł. Dla produkcji sprzedanej w kategorii – Pestycydy i pozostałe środki agrochemiczne wyniosła 1,7 mld zł, a w kategorii – Maszyny dla rolnictwa i leśnictwa, wartość ta wyniosła 9,0 mld zł.
Import surowców do produkcji nawozów
W Polsce produkcja nawozów jest praktycznie w całości realizowana z importowanych surowców, jak gaz ziemny, fosforyty i sól potasowa. Dlatego tak ważne jest śledzenie tego, co dzieje się na światowym rynku, ponieważ bezpośrednio wpływa to na sytuację na rynku nawozów w Polsce. Skąd są importowane surowce do produkcji nawozów? Dowiesz się TUTAJ.
Import nawozów do Polski nie tylko z Rosji?
Arkadiusz Zalewski w swoich opracowaniach mówi o rekordowym imporcie nawozów z Federacji Rosyjskiej, który w okresie od stycznia do maja 2024 roku wyniósł 329 tys. ton i był najwyższy w historii (dane z lipca br.) Sam udział Rosji w imporcie nawozów wyniósł 41,3%, jeśli chodzi o sam mocznik, a w imporcie nawozów ogółem – 32,2%.
Okazuje się jednak, że w pierwszych pięciu miesiącach tego roku, wolumen importu z innego kraju był równie imponujący, mowa o imporcie nawozów z Niemiec.
Z Niemiec zaimportowano w wymienionym okresie 330 tys. ton nawozów, czyli o ponad 1/3 więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku. Jeżeli chodzi o historię importowania nawozów z Niemiec, wysoki wynik został jedynie uzyskany w okresie od stycznia do maja 2020 roku, wynosił on wtedy 279 tys. ton.
Sytuacja ekonomiczna polskich producentów nawozów
Na temat ekonomicznej sytuacji polskich producentów nawozów wypowiedział się Minister Aktywów Państwowych Jacek Bartmiński.
Jak zauważył w swoim piśmie w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy do Polski trafiło o 500 tys. ton nawozów więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku. Jest to równoznaczne z 47% wzrostem. Polska jest największym importerem nawozów z Rosji i Białorusi z całej Unii Europejskiej. Import ten to poziom 717 tys. ton w okresie od stycznia do lipca 2024 roku, co stanowi blisko połowę całego importu nawozów.
Ogromny wzrost importu mocznika do Polski
Najczęściej ściąganym do Polski nawozem jest mocznik, którego import w określonym czasie wyniósł 491 tys. ton z tych dwóch państw, w zeszłym roku było to 178 tys. ton. Widzimy więc potężny wzrost importu mocznika.
Mocznik to nie jedyny nawóz, gdzie widać taki skokowy wzrost importu. Kolejne nawozy to MAP – wzrost importu o 116%, oraz UAN wzrost o 168%.
Jak się odniósł do tych wyników Minister Aktywów?
- Uprzejmie informuję, że Minister Aktywów Państwowych nie posiada uprawnień do nadzorowania działalności wszystkich producentów nawozów w Polsce. Niemniej w ramach swoich kompetencji, wykonując uprawnienia wynikające z praw korporacyjnych Skarbu Państwa, wykonuje nadzór właścicielski nad spółką Grupa Azoty S.A. Podmiot ten jest największym producentem nawozów mineralnych w Polsce i jedną z kluczowych grup branży chemicznej w Europie Centralnej w tym sektorze. Należy wskazać, że obserwowane znaczące wzrosty importu nawozów spoza UE mają istotny wpływ na kształtowanie cen tych produktów i tym samym na wyniki finansowe Grupy Azoty S.A. Dodatkowo, przedstawiona powyżej sytuacja skutkuje wzrostem zapasów oraz kosztów magazynowania w Spółce. Obecna skala importu nawozów ma negatywny wpływ na sytuację finansową Grupy Azoty S.A. oraz na realizację jej programu naprawczego - napisał Bartmiński.
Spadek konkurencyjności Polskich firm nawozowych
Ekspansja na polski rynek nawozów z Białorusi i Rosji może doprowadzić do spadku konkurencyjności, a także do konieczności produkcji przez nasze krajowe zakłady.
Jak ocenia Minister, konieczne jest podjęcie działań na poziomie krajowym, ale również na poziomie Unii Europejskiej, jak wprowadzenie mechanizmów, które hamowałyby napływ nawozów z tych państw.
W tej sprawie odbyło się spotkanie z inicjatywy podsekretarza stanu Jacka Bartmińskiego, odbyło się spotkanie z przedstawicielami Ministerstwa Rozwoju i Technologii, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Finansów, które miało na celu wypracowanie działań na rzecz ochrony polskiego rynku przed napływem nawozów z Rosji i Białorusi.
30% cło na nawozy
Ministrowie obecni na spotkaniu wyrazili zrozumienie dla pomysłu, jakim jest wprowadzenie ceł na nawozy. Sprawa ta została teraz przekazana do Ministra Rozwoju i Technologii z prośbą o skoordynowanie działań w zakresie rozważenia wystąpienia do Dyrekcji Generalnej ds. Handlu w Komisji Europejskiej (DG TRADE) w celu ustanowienia ceł na import nawozów z Rosji i Białorusi na poziomie 30%, deklarując jednocześnie gotowość do wsparcia wszelkich działań w zakresie przygotowania i realizacji przedmiotowej inicjatywy.
Bernat Patrycja
Fot: Canva