Niektórzy eksperci uważają, że ceny nawozów w Polsce już niebawem podążą za obniżkowym trendem europejskim. Głównym argumentem do spadku cen po naszej stronie Odry, są ceny nawozów u naszych zachodnich sąsiadów. Argumentem pojawiającym się u zwolenników teorii o wzroście cen są dotychczasowe niewielkie zakupy nawozów przez gospodarstwa rolne i czekający nas już za chwilę szczyt zakupowy.
Świat już ostro kupuje mocznik
Światowy rynek nawozów długo wstrzymywał się z większymi transakcjami w oczekiwaniu na indyjski przetarg mocznika. Sytuację w niemal teatralnej dramaturgii podtrzymywały Chiny, które zdecydowały się przymknąć dla świata bramy swoich fabryk, pozostawiając mocznik do rozdysponowania w kraju, co niektórzy uznają za chęć gry na podwyższenie cen.
Indyjski przetarg na mocznik został zamknięty zaraz na początku roku. Zakontraktowane tam 2,7 mln t osiągnęło ceny 316,80–329,40 USD/t. Znikająca z rynku ilość spowodowała, że na starej tradycyjnej giełdzie surowcowej NOLA w Nowym Orleanie, słynącej od czasów Starej Ameryki z handlu bawełną, cena mocznika podniosła się z 304–310 USD/t. Eksperci uważają, że to może być czas na podwyżki, na co wskazują rosnące o 30 USD/t ceny mocznika w Egipcie.
W Niemczech nawozy tanieją
Ze względu na bardziej centralną lokalizację w Europie i szerszą dostępność do światowych rynków, dzięki portom o potężnych możliwościach przeładunkowych, zmiany cen nawozów w Niemczech zachodzą znacznie szybciej niż u nas i po wcześniejszych podwyżkach ceny znów zaczynają spadać. W ciągu dwóch tygodni w styczniu ceny mocznika spadły o 10–35 €/t. Zależnie od lokalizacji w Niemczech w połowie stycznia mocznik można kupić po 405–495 €/t (1780–2180 zł/t).
KAS (odpowiednik naszego saletrzaku) tanieje średnio o 5 €/t i kosztuje obecnie 300–375 €/t (1315–1645 zł/t), a AHL (odpowiednik r.s.m.) stał się o 10 €/t droższy tylko w zachodnich landach, ale na wschodzie Niemiec potaniał o 5–20 €/t i tam niemieccy bauerzy mogą ten nawóz kupić po 280–330 €/t (1235–1450 zł/t).
W Polsce ceny nawozów do góry
Na naszym krajowym rynku połowa stycznia zbyt wielu zmian nie przynosi, powoduje to ciągnący się od świąt cień zmniejszonej aktywności na wszystkich rynkach rolnych. A zima z siarczystymi mrozami i pojawiającymi się w połowie pierwszego miesiąca nowego roku opadami śniegu, przyczynia się do przedłużającego się na polach i w głowach rolników snu zimowego.
Na nawozowe zakupy wciąż niewielu rolników się wybiera, gdy rolnicy narzekają na zbyt drogie nawozy, nagle zakłady podnoszą ceny.
– Cena gazu spada, a nawozy wciąż drogie. Nie rozumiem tego. Czyżby nasi producenci nawozów chcieli pieniędzmi od rolników pokryć swoje rosnące zadłużenie? – pyta rolnik z Wielkopolski.