W przeliczeniu na potrzeby jednej z najbardziej siarkożernych upraw, czyli rzepaku, który pobiera z plonem każdej tony plonu nasion do 10 kg siarki (S) i plonach tej rośliny w latach 80. XX wieku nie większych niż 3 t/ha, uprawa ta wyczerpywała pole z połowy rocznej dostawy. Ponadto rzepak przychodził na pole nie częściej niż co 3-4 lata, a pozostałe rośliny nie zabierały tak dużo składnika. W ostateczności siarka kumulowała się przez co najmniej 30 lat. Rodzi się zatem pytanie – czy nadal jest ona w glebie?
Odpowiedź jest prosta – siarki w glebach już nie mamy. Wynika to z trzech czynników:
- Obecny dopływ siarki z zasiarczonego węgla jest minimalny. Filtry na kominach przemysłowych skutecznie ją zatrzymują, a transformacja energetyczna z roku na rok zmniejsza tzw. niską emisję.
- Dane o dopływie siarki w latach 80. XX wieku to średnia dla kraju. Znacznie wyższe wartości były w rejonach wielkomiejskich, a szczególnie uprzemysłowionych. Mniej siarki spadało w rejonach rolniczych, choć i tam wówczas nie było problemów z niedoborami tego składnika. Brak niedoborów to także efekt znacznie niższych plonów w tamtych czasach.
- Siark...