
Polska w minionym roku, jak już wcześniej wspominaliśmy w naszych artykułach, zaimportowała rekordową ilość nawozów z Rosji. Według danych MF oraz analiz IERiGŻ była to wartość 1,31 mln ton nawozów, a więc o 113,4% więcej niż w roku 2023.
Wartość tego importu wyniosła 466 mln dolarów, czyli o aż 93,3% w relacji rok do roku. Wcześniej, jak przypomina Arkadiusz Zalewski, największa wartość importu dotyczyła 2021 roku.
Import nawozów wyprodukowanych w Rosji - jakie są oficjalne dane PLUS Ukraina głównym kierunkiem eksportu nawozów
Nawozy produkowane z Rosji, skąd są wysyłane?
Według oficjalnych danych, 722 tys. to nawozów azotowych zostało zaimportowane z Rosji do Polski. Pozostała część importu, czyli 43,1 tys. ton zostało wysłane do naszego państwa, przez inne kraje.
Zobacz także: Polska więcej eksportuje nawozów czy importuje?
M.in. krajem wysyłki 20,6 tys. ton nawozów azotowych wyprodukowanych w Rosji była Litwa, a kolejnych 20,5 tys. ton Chiny. Mniejsze ilości rosyjskich nawozów, zostały również dostarczone z Łotwy oraz Białorusi.
Wielkość eksportu nawozów z Polski
Polska w 2024 roku wyeksportowała 2,68 mln ton nawozów, jest to wynik o 24,2% wyższy w relacji do roku 2023. Według wstępnych danych MF oraz analiz IERIGŻ PIB wynika, że wartość eksportu wyniosła w 2024 roku 4,43 mln zł, a importu 6,4 mln zł.
Polska największe ilości nawozów eksportuje na:
- Ukrainę – 681 tys. ton, o wartości 1,18 mld zł,
- oraz do Niemiec – 615 tys. ton, o wartości 857 mln zł.
- Ponadto nawozy eksportowano głównie do innych krajów UE, jak Czechy, Słowacja, Dania, Litwa, Węgry oraz Łotwa.
W 2024 roku eksport nawozów do naszego zachodniego sąsiada Niemiec był o 29,7% większy niż w 2023 roku.
Gdzie poza UE eksportuje Polska?
Największym odbiorcom nawozów, które są eksportowane z Polski do państw nienależących do Unii Europejskiej, jest Ukraina oraz Wielka Brytania, ale i również Brazylia oraz Chile.
W 2024 roku eksport nawozów do Ukrainy był jednak mniejszy w 2024 niż w 2023 o 6,7%.
Patrycja Bernat
opracowane na podst: analiza Arkadiusz Zalewski
Fot: Canva