Podczas otwarcia targów, wiceminister rolnictwa, Lech Antoni Kołakowski, odczytał list od Ministra Kowalczyka. Pisze on w nim, że choć powierzchnia uprawy ziemniaka w Polsce systematycznie spada, to roślina ta jest ważnym elementem nie tylko polskich pól, ale także naszej kultury, gdyż obecna jest w regionalnych daniach w całym kraju. Są jednak zagrożenia, jak choćby fakt, że ziemniak jest atakowany przez wiele agrofagów, w tym przez bakterię, sprawce bakteriozy pierścieniowej ziemniaka.
– Z listu ministra dowiedzieliśmy się, że na dotacje do walki z bakteriozą pierścieniową minister przeznaczył 7 mln. zł. Przecież to śmieszna kwota, za którą w moje gminie wybudowaliśmy 2 km chodnika. Tymczasem to suma na cały kraj na najgroźniejszą z chorób roślin – narzekał jeden z rolników słuchających wystąpienia.
Mister Kołakowski dodał od siebie, że dzięki specjalizacji rolników, ich wiedzy oraz nowoczesnej agrotechnice, plony ziemniaka w ostatnich latach są bardzo wysokie. Czy i w tym roku plony będą tak wysokie?
– Gospodaruję na północ od Chojnic na glebach lekkich. Od początku tego sezonu ziemniaki napotykały trudności z dos...