Ubiegłoroczny sezon wegetacyjny zdominowała susza, zwłaszcza jego wiosenno-letnie miesiące. Na niedobory opadów narzekali mieszkańcy niemal wszystkich rejonów kraju. A jak było w rzeczywistości. Gdzie padało najwięcej, gdzie najmniej? Czy klimatyczny bilans wodny (KBW) przedstawia dobrze rzeczywisty deficyt wody dla roślin? (patrz mapy – źródło: IMGW)
Udzielenie jednoznaczne odpowiedzi na ostatnie pytanie utrudnia rozkład opadów w skali roku. Te występowały dość obficie zwłaszcza w maju i wrześniu, a niewiele w odniesieniu do potrzeb wegetacyjnych spadło deszczu w kwietniu i czerwcu.
Z map wynika, ze w 2019 r. najmniej deszczu w skali roku spadło w rejonie wytyczony przez: Poznań, Koło, Płock, Mława, Warszawa, Łódź i Wieluń. Wynosiły one od 300 do 400 mm. Z kolei z mapy przedstawiającej anomalia – największą redukcję rocznej sumy opadów aż o 60–70% dotknięty został obszar obejmujący miejscowości: Kalisz, Koło, Płock, Łowicz, Łódź i Wieluń.
W Polsce największy deficyt wody dla roślin w okresie od 1. czerwca do 31 sierpnia wystąpił z kolei w województwie lubuskim, wielkopolskim, opolskim i łódzkim oraz w północnej części woj. dolnośląskiego (patrz mapa KBW). Lokalnie deficyt KBW (szacowany na podstawie różnicy między wyparowaną wodą a opadami) był wysoki, osiągając wartość niemal –270 mm. Zakładając, że średnia roczna suma opadów w wielu z tych obszarów wynosi ok. 550 mm, a w niektórych poniżej 500 mm, można stwierdzić, że w tych rejonach braki wody z opadów deszczu wyniosły ponad 50% średnich wartości wieloletnich.
[bie]
StoryEditor
Roczna suma opadów nie odzwierciedla stref suszy rolniczej
IMGW opublikował zestawienie rocznej sumy opadów i ich anomalie w 2019 r. I jak to zwykle bywa ze statystyką, rejony o najmniejszych opadach w Polsce nie pokrywają się ze strefami ubiegłorocznej skrajnej suszy rolniczej.