Seminaria uprawowe 2024
Na życzenie naszych Czytelników i uczestników poprzednich seminariów postanowiliśmy w tym roku przybliżyć inne niż dotąd zagadnienia. Otóż poprzednio zwykle skupialiśmy się nad nadchodzącym sezonem wegetacyjnym. Teraz też nie pomijamy tego, tradycyjnego już tematu, ale zaczynamy od tego co było, czyli jesiennego przygotowania pola, metod uprawy, siewu i omówienia skutków jakie niosą popełnione błędy.
Prelegentami w tym roku będą prof. Hansgeorg Schönberger, prof. Bartłomiej Glina, Maximilian Rüdt, N.U. Agrar oraz przedstawiciele partnerów z firm BASF, Claas, Innvigo i Syngenta.
Zaczęliśmy od wspomnianej wyżej kwestii jesiennej uprawy roli.
- Słowo agrokultura zawiera określenie kultura, które dotyczy kultywowania, zatem uprawy roli. Dzięki temu osiągamy kolka celów, jakimi są np. rozdrobnienie resztek pożniwnych, przerwanie kapilar co zapobiega nadmiernej stracie wody, stymulujemy wschody nasion chwatów o okresie poza uprawowym i ostatecznie je niszczymy – powiedział prof. Hansgeorg Schönberger z N.U. Agrar. Jednak to nie jedyne cele. Do innych należ np. wprowadzenie do gleby powietrza, które wspomaga aktywność biologiczną gleby. Tym samym przyspiesza to mineralizację resztek i udostępnianie związanych w materii organicznej składniki pokarmowe. Ważnym celem jest także ułatwienie wnikania do gleby wody.
- Przykładowo w Toskani, rejonie bardzo ciepłym, rolnicy muszą spulchniać na głębokość aż 1 m. Pozwala to na wsiąkanie wody z opadów zimowych tak głęboko. W przeciwnym wypadku woda, która wsiąkłaby płycej, a zatem cała by wyparowała – dodał ekspert.
Wynika stąd, że sposób uprawy zależy od wielu czynników, jakimi są m.in. lokalizacja pola, rodzaj gleby, cel jaki chcemy osiągnąć, planowana uprawa, stosowane nawozy itd.
- Często popełniane błędy mają swój początek już w trakcie uprawy ścierniska. Jednym z nich jest użycie talerzówki do tej czynności. Powoduje to w glebie specyficznego materaca ze słomy. Skutkiem tego są płytkie korzenie roślin zasianych po takim zagospodarowaniu ścierniska – tłumaczył prof. Schönberger. Kolejne błędy na ściernisku to za słabo pocięta słoma, zbyt wysoko skoszone zboże oraz nierównomiernie rozrzucona słoma.
Aby uniknąć tych błędów ekspert zaleca zrywanie ścierniska kultywatorem z gęsiostopkami. Słoma też powinna być dokładnie pocięta. Jeżeli kombajn nie zapewnia rozrzucenia słomy równomiernie na całą szerokość koszenia, to powinna ona być po żniwach rozciągnięta w poprzek pola broną zgrzebło lub mulczującą.
Gleba, klimat i ceny
Prof. Hansgeorg Schönberger skrytykował też przemysł maszynowy. Stwierdził, że mimo wzrostu cen maszyn, firmy jeszcze nie opracowały doskonałych narzędzi do wgłębnego ubijania gleby oraz jej głębokiego spulchniania. Praktycznie każda z maszyn ma jakieś wady i stąd trudność ich doboru na konkretne gleby oraz do panujących warunków.
Sprawy gleby poruszył ekspert z Polski, dr hab. Bartłomiej Glina, prof. UP w Poznaniu.
- Gleba to jeden z najbardziej skomplikowanych układów, z jakimi musi pracować człowiek. Do tego dochodzą zmiany klimatu, które przejawiają się nieregularnymi opadami – mówił naukowiec z Poznania. Zauważył, że wiele lat wykorzystywania gleby skutkuje ich zaburzeniami. Są to m.in. zagęszczenie, zakwaszenie oraz zubożenie materii organicznej.
- Są to główne choroby gleby, których efektem są słaba struktura i brak gruzełek, niska retencja wodna i mała bioróżnorodność – wyliczał prof. Glina. Zauważył, że mimo małej podatności gleb w Polsce na zagęszczenie, zjawisko to występuje nader często.
Zakwaszenie gleb w Polsce
Zbyt niskie pH to jedna z najczęstszych chorób polskich gleb. Zwracam jednak uwagę na pomiar tego parametru. Często na kanałach internetowych promowane są sposoby badania pH w wodzie. To dobry parametr, ale mówi on o odczynie to i teraz. Ważniejszy wg mnie jest badanie w KCl-u. Informacja ta pozwala na działanie prezencyjne, zanim pH spadnie poniżej niebezpiecznego poziomu – tłumaczył prof. Glina.
Ekspert mówił też o zadbaniu o próchnicę w glebie. Tłumaczył, że najwyższą efektywność w tej kwestii mają ozime międzyplony z roślinami bobowatymi. Są one elementem proponowanego ostatnio rolnictwa węglowego, czyli wiązania w glebie CO2 oraz zdobywanie punktów w celu sprzedaży tzw. certyfikatów węglowych. Ważnym elementem rolnictwa węglowego są uproszczenia uprawowe, a szczególnie rezygnacja z orki. Kolejnym elementem, który pozwala na wiązanie dwutlenku węgla w glebie jest wapnowanie. Czynność ta wiąże się bezpośrednio z pobudzeniem bioróżnorodności w glebie, ale musi być prowadzona systematycznie i pomału.
Cyfrowe metody ułatwiania produkcji roślinnej
Problemy z glebą przekładają się na coraz częstsze w naszych warunkach niedobory wody. Sposobem walki z tym zjawiskiem może być dobór odmian, które lepiej gospodarują wodą. O takich kreacjach mówił Zbigniew Moczulak z firmy Syngenta.
- Oprócz gospodarowania wodą w trakcie wegetacji, dla plantatorów kukurydzy na ziarno, bardzo ważna jest wilgotność w czasie zbioru. Przekłada się to na koszty suszenia, które mogą być niższe. Jedną z odmian o takich właściwościach jest SY Fregat. Obliczyliśmy, że cecha tej odmiany pozwoliła zaoszczędzić ponad 1000 zł na każdy jej hektar – mówił Zbigniew Moczulak.
Syngenta posiada w swoje ofercie także odmiany kiszonkowe. W ich wyborze firma berze pod uwagę nie tylko plon zielonej masy, ale także jakość zawartej w niej skrobi. Wg wyliczeń Syngenty uprawa odmian powala na zwiększenie ilości mleka od jednej krowy o wartości ponad 1300 zł/rok. Aby ułatwić wybór odmian Syngenta proponuje rolnikom aplikacje dostępną on-line o nazwie CropWise Seed Selector.
Cyfrowe metody ułatwiania produkcji roślinnej to w wykonaniu Syngenty także oferuje program Interra Scan SoilOptix power. Zaprezentował go Grzegorz Waleryś.
- Dotychczasowa metoda pobierania prób opiera się na siatce o wielkości pola 4 ha. Daje to niestety nieostry obraz jakości gleby. Interra Scan polega na tworzeniu map cyfrowych dostępnych dla rolnika przez 5 lat. Mapy oczywiście pozwalają na zmienne dawkowanie nawozów, ale taż np. nasion kukurydzy -tłumaczył specjalista z Syngenty.
Mapy w Interra Scan tworzone są w oparciu o nawet ponad 800 pomiarów na polu. Obejmują one takie parametry jak pH gleby, zawartość makro i mikroelementów, skład granulometryczny w tym stosunek pyłu do iłu, zawartość węgla organicznego, dostępność wody dla roślin i inne.
Fungicydy zbożowe na nowy sezon
Podczas seminariów nowości zaprezentowała także firma Innvigo. Od opisu tropikalnego gada wykład rozpoczął Michał Filipowski – menedżer ds. upraw rolniczych.
- Gavial to krokodyl z rejonu dorzecza Gangesu w Indiach. Jest ot zwierzę o wyjątkowo dużej cierpliwości podczas polowania. Podobne działanie ma fungicyd Gavial 375 SC, który chcemy promować w tym roku – tłumaczył Filipowski.
Nowy fungicyd Innvigo zawiera 200 g/l azoksystobiny i 175 g/l protiokonazolu. Rekomendowana dawka wynosi 1 l/ha.
- Środek ten ma działanie interwencyjne oraz wykazuje długo okres ochronny. Zalecany będzie w zbożach w zabiegu T1 na fuzariozy i choroby podstawy źdźbła, a także na septoriozy. Jest też możliwość jego stosowania w terminie T2 w celu ochrony przed spetoriozami, rdzami, DTR i rynchosporiozą. Jednak główną rekomendacją firmy jest program dwuzabiegowy oparty o Gavial na T1 oraz Kier w dawce 1 l/ha na T2.
Fungicyd Gavial 375 SC zalecany będzie też w rzepaku. Stosowany będzie na zgniliznę twardzikową oraz czerń krzyżowych. Dzięki zawartości azoksystrobiny wykazywać będzie działanie ograniczające werticiliozę. Ponadto planowana jest rejestracja w kolejnych sezonach także do zwalczania chwościka w buraku.
Jesienne przygotowanie rzepaku
Tematem jesiennego przygotowania plantacji rzepaku do zimowania zajął się Maximilian Rüdt z N.U. Agrar. Zwrócił on uwagę na problem, z którymi borykają się rolnicy we wschodnich Niemczech jakim jest pchełka rzepakowa. Tuż za naszą zachodnią granicą plantacje ostatnio zostały zniszczone w ciągu zaledwie kilku dni.
- Do zabiegu na pchełkę rzepakową trzeba przystąpić, jeżeli w fazie BBCH 10-12 jest uszkodzonych zaledwie 10% roślin. Co niebezpieczne, we wschodnich Niemczech, pchełka jednocześnie występuje w różnych fazach rozwojowych. Stwarza to dużo kłopotów w ochronie, gdyż trudno trafić z terminem zabiegu. Ponadto na wschodzie Niemiec wystękuje dużo odpornych populacji pchełki rzepakowej na pyretroidy – mówił doradca.
W Niemczech do zwalczania pchełki zarejestrowana w sytuacjach awaryjnych cyjantraniliprol w postaci insektycydu do opryskiwania (w Polsce mamy tę substancję jedynie w formie zaprawy Lumiposa). Na szczęście u nas mamy zarejestrowany acetapipryd do zwalczania pchełki rzepakowej.
- Sytuacja ze słabszym zwalczaniem pchełki rzepakowej jest wynikiem słabszego działania obecnie zarejestrowanych zapraw, w porównaniu do istniejących kiedyś neonikotynoidów. Stwierdziliśmy też, że jest różna podatność odmian na atak pchełki. Nie wiemy czy to wynik składu soku tych odmian czy większej wytrzymałości ich tkanek – tłumaczył Rüdt.
Zalecał w przypadku łagodnej pogody w lipcu i sierpniu nieco opóźnić siew rzepaku, aby młode rośliny ominęły główny nalot owadów. Jako zaprawa powinien być wg niego użyty wówczas środek Buteo Start. Natomiast gdy lipiec i sierpień są chłodne, to siew powinien być wczesny. Dodał, że wtedy warto zaprawić nasiona rzepaku Lumiposą.
Ochrona przed chorobami grzybowymi i regulacja wzrostu
Jednym z partnerów naszych seminariów jest BASF. Specjalista z tej firmy Jakub Kucz zaprezentował nowości na nadchodzący sezon. Jedną z nich jest fungicyd o działaniu regulatora wzrostu Architect. Działa on fungistatycznie wobec sprawców chorób rzepaku, np. cylindrosporiozy, szarej pleśni czy czerni krzyżowych. Jednak najważniejsze jest to, że zwalcza sprawcę suchej zgnilizny kapustnych.
- Sprawca choroby, grzyb Phoma, nabiera na skutek ocieplenia coraz większego znaczenia w Polsce. Wynika to z coraz wyższej sumy temperatury i długiego czasu jaki grzyb ma na wnikanie do szyjki korzeniowej. Drugi powód to wycofanie zapraw neonikodynowych i częstsze uszkodzenia jesienne przez szkodniki, które ułatwiają infekcję grzybem – powiedział Jakub Kucz z BASF.
Oprócz działania na grzyby środek Architect jest regulatorem wzrostu. Jego zastosowanie jesienią powoduje obniżenie stożka wzrostu rzepaku. W konsekwencji rzepak lepiej zimuje. Ponadto stosowanie wiosenne, poprzez zniesienie dominacji pędu głównego, daje szansę na rozwój pędów bocznych i w ostateczności większą liczbę łuszczyn. Lepiej nasłonecznione pędy boczne usztywniają łan.
Architect zawiera piraklostrobinę, chlorek mepikwatu i proheksadion wapnia. Pierwsza z substancji, czyli tzw. F-500 działa nie tylko jak fungicyd, ale także fizjologicznie – poprzez hamowanie wydzielania etylenu – fitohormonu odpowiedzialnego za starzenie roślin. Środek ma też ciekawą formulację.
- Środek można stosować już od +5 st. C, co ułatwia organizację w gospodarstwie. Zalecany jest do stosowania jesienią od BBC 12 do BBCH 18 w dawce 1,5 l/ha z kondycjonerem wody Turbo 0,75 l/ha, a na wiosnę dawka Architecta wynosi 1,2 l/ha. Co ciekawe Architect zalecany jest także w słoneczniku.
Kolejny nowy środek od BASF to Pictor Revy. Zawiera on boskalid i Revysol (mefentriflukonazol). Ten preparat też ma formulację SC, ale ekspert z BASF określił ją jako SC+. Jest ona na bazie wody z s.cz w formie krystalicznej. Lepiej rozprzestrzenia się po zastosowaniu po kwiatach i liściach i dłużej utrzymuje na roślinie. Specjalista z BASF zauważył, że środek odporny jest na deszcz, nawet opady burzowe. Zalecany jest do zabiegów na płatek do ochrony szczególnie przed sprawcą zgnilizny twardzikowej.
- W zbożach BASF proponuje od tego roku Revyflex Plus. Innowacją tego środka w porównaniu do poprzedniej wersji jest forrma w jednej butelce, a nie jak poprzednio w paku – powiedział Kucz. Drugi zbożowy fungicyd z BASF to Daxur. Jest to środek zachowujący równowagę między skutecznością, a umiarkowaną ceną. Ma szerokie oko stosowania – od BBCH 30 do BBCH 69.
Kombajn zbożowy jednoczesnei kończy i zaczyna sezon w polu
- Użytkownicy maszyn rolniczych, a szczególnie kombajnów zbożowych wymagają coraz większego komfortu, w tym automatyzacji pracy. Warto jednak zauważyć, że choć użytkownicy traktują kombajn jako maszynę kończącą sezon wegetacyjny, to rozpoczyna on nowy poprzez np. rozrzucenie słomy – powiedział Marcin Kaczorek z firmy Claas.
Kombajny Lexion, Trion i najnowszy Evion pozwalają na konfigurację zależną od wymagań klienta. Największe maszyn mogą być opcjonalnie wyposażone w system CEMOS Automatic, który bazuje na parametrach dostarczanych przez maszynę. Jednak o ostatecznej regulacji decyduje operator.. Zawierać on może np. takie komponenty jak:
- CEMOS Dialog – system umożliwia kalibrowanie czujników poziomu stratCEMOS Cruise Pilot reguluje prędkością. Dzięki temu maszyna efektywnie wykorzystuje moc z silnika. CEMOS;
- CEMOS Auto Threshing w pełni automatycznie reguluje szczelinę klepiska i liczbę obrotów bębna młócącego;
- CEMOS Auto Cleaning reguluje systemem czyszczenia ziarna – otwarciem sit i prędkością dmuchawy. Dzięki temu nie będą rosły straty oraz pogarszała się jakość ziarna dostarczanego do zbiornik;
- CEMOS Auto Chopping to system sterowania nastawami szarpacza słomy. Pozwala to uzyskać odpowiednie parametry długości sieczki i jej rozrzucenia za kombajnem.
- CEMOS Auro Flow monitoruje czy nie mają miejsca nadmierne poślizgi. Pozwala to zapobiegać zatory, jakie mogą powstają na maszynie.
Dołącz do nas na seminariach!
Już jutro, we wtorek 8 stycznia 2024 r., spotykamy się na seminariach w Swarzędzu k. Poznania. Mamy jeszcze kilka ostatnich miejsc, które szybko się zapełniają. Zatem kto pierwszy ten lepszy. Zapraszamy do zapisów.
Kolejne miejscowości, które odwiedzimy z wykładami i ekspertami t Wrocław i Rzeszów. Szczegóły pod linkiem!
tcz
