StoryEditor

Skutki szybkiej i wilgotnej wiosny dla upraw. Reportaż

W tym roku nikt nie spodziewał się tak zrywnej wegetacji wiosennej. Dzięki wodzie w glebie rośliny mają idealne warunki do rozwoju. Nie wszędzie jednak udało się wykonać wszystkie działania na czas.
29.04.2024., 08:00h

W tym roku wiosna wręcz luksusowo traktuje rośliny. Mamy wystarczająco dużo wilgoci w glebie, żeby nawozy działały, a rośliny rozwijały się prawidłowo. O tej porze roku w poprzednich paru latach mieliśmy już w niekórych regionach suszę nasiloną do tego stopnia, że ci rolnicy, którzy dysponują deszczowniami podlewali rzepak, żeby rozpuścił się nawóz. Nadmiar wody też nie jest jednak dobry, bo opóźnia wiosenne zabiegi, jak chociażby nawożenie czy ochronę. Wszelkie spóźnienia w tych obszarach oznaczają redukcję plonu. Wody z jesieni i zimy było tak dużo, że brak opadów w marcu nie wpłynął negatywnie na uprawy. Jakie skutki szybkiej i wilgotnej wiosny obserwują rolnicy z różnych regionów kraju?

Zobacz także: Rzepak kwitnie o 3 tygodnie prędzej, czy chowacz podobnik też rzuci się na niego wcześniej?

Nie wszystkie zboża miały lekko

– Tegoroczną wiosnę można uznać za wyjątkową ze względu na sporą ilość wody z opadów jesiennych i zimowych, ale też ze względu na przyspieszenie wegetacji. Szczególnie po rzepaku widać to przyspieszenie, bo zaczął kwitnąć 2 tygodnie wcześniej niż w poprzednich latach – mówi Karol Putz z miejscowości Marianowo Brodowskie w Wielkopolsce, który gospodarstwo prowadzi wraz z rodzicami i rodzeństwem. Ze względu na posiadane gleby lekkie do średnich w zdecydowanej większości, nie było problemu z wiosenną agrotechniką. W gospodarstwie zazwyczaj uprawia się bezorkowo, jednak pługa używa się np. pod buraki i to wiosną, a to tylko dlatego, że zagospodarowania wymagają nawozy naturalne. Rodzina Putzów utrzymuje bowiem ponad 1000 szt. bydła opasowego.

image

Ceny rzepaku: pomimo, że dobrze sypnie będzie go mniej

– Tej wiosny z powodzeniem udało nam się nawieźć wszystkie stanowiska pod buraki i w miarę bezproblemowo zaorać. Pod buraki orzemy też m.in. dlatego, że w systemie bezorkowym nawozy naturalne nie są całkowicie przykryte glebą i mogą powodować wypalanie siewek buraka. To z kolei przerzedza obsadę, a puste miejsca szybko zajmują chwasty – mówi Karol Putz.

Marianowo Brodowskie, pow. średzki

Putz
Gospodarstwo Rolne

Karol Putz

pow. gosp.: 1400 ha

prod. rośl.: pszenica 180 ha, rzepak 320 ha, jęczmień 220 ha, żyto 100 ha, owies 70 ha, groch 70 ha, kukurydza 120 ha, buraki cukrowe 250 ha, użytki zielone 70 ha

prod. zw.: bydło mięsne 1050 szt.

image
Karol Putz
FOTO:
Pozostało 82% tekstu
Ten artykuł jest dostępny w Strefie Premium.
Czytaj i oglądaj bez ograniczeń! Zyskaj dostęp do Strefy Premium już za 19,90 zł za pierwszy miesiąc. Dla prenumeratorów dostęp gratis po zalogowaniu
Prenumeratorzy top agrar Polska mogą korzystać ze Strefy Premium za darmo! Kliknij, by dowiedzieć się, jak się zarejestrować.
Jacek Daleszyński
Autor Artykułu:Jacek Daleszyński

redaktor top agrar Polska, specjalista w zakresie uprawy roślin.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
21. listopad 2024 12:38