Najlepiej byłoby rozciągnąć słomę broną mulczową lub zgrzebłem. Wiele gospodarstw jednak nie posiada takiego narzędzia. Trzeba więc radzić sobie sprzętem, który się posiada, więc talerzówką lub gruberem. Na pewno warto podorywkę wykonać pod kątem 45o w stosunku do przejazdów kombajnu. Pozwoli to na rozciągnięcie słomy, jednak nie ma co liczyć na to, że efekt będzie taki sam, jak po bronie. Gorzej też niestety wypadnie pod tym względem talerzówka, bo jedynie odwróci słomę lub co gorsza zroluje ją na kształt warkoczy i w tej formie wymiesza z glebą. Utrudni to jej rozkład i może zakłócić wschody i rozwój rośliny następczej. Jest to więc efekt jest odwrotny od zamierzonego. Na ściernisku ze zdjęcia pracował gruber pod kątem do przejazdu kombajnu. Nie był niestety w stanie rozciągnąć słomy wystarczająco dobrze, szczególnie na uwrociach, gdzie było jej najwięcej. W tych miejscach konieczne były 2 przejazdy. W takich warunkach warto powtórzyć uprawę po wschodach chwastów i samosiewów. W ten sposób ograniczymy też rozprzestrzenianie się chorób czy roznoszenie wirusów przez chętnie żerujące na samosiewach mszyce.
Głębokość pracy
Ściernisko powinno uprawiać się na tyle płytko, by nie spulchniać i przesuszyć zbyt głęboko gleby, ale też na taką głębokość, by resztki były dobrze wymieszane. W teorii zatem zalecenie, by podorywkę wykonywać na 5 cm jest trudne do wykonania, zwłaszcza mniejszymi i lżejszymi narzędziami. Ciężkie grubery czy talerzówki dużo lepiej zachowują zadaną głębokość roboczą, którą też łatwiej jest na takim sprzęcie ustawić.Przyjmuje się, że na każdą tonę słomy powinno się pracować na głębokość 2–3 cm. To oznacza, że jęczmień ozimy plonujący na poziomie 7 t/ha da około 5–5,5 t/ha słomy. Głębokość pracy zatem powinna wynieść 10–15 cm.
W naszym przykładzie gruber musiał pracować na 15 cm. Sama głębokość zależy też od wilgotności gleby. Im jest ona bardziej wilgotna tym płycej powinniśmy podorywkę wykonać. Przy dużej masie słomy płytka uprawa nie jest jednak do końca możliwa, bo w ogóle można nie uzyskać efektu wymieszania słomy z glebą.
jd, fot. Daleszyński