
W tej sytuacji ważne jest wypracowanie beznakładowych agroinnowacji w celu stabilizacji produkcji zbóż pastewnych i biomasy kiszonkowej. Bazując na dotychczasowej wiedzy można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że rozszerzenie areału uprawy mieszanek zbóż ozimych umożliwi uzyskiwanie wyższych plonów ziarna paszowego i surowca kiszonkarskiego – GPS.
Formy ozime rozwijają się przy mniejszym niedoborze wody w glebie i korzystają przez długi czas z jej pozimowych zapasów, chociaż w ostatnich latach są one coraz skromniejsze. Odwrotna sytuacja występuje przy wiosennych zasiewach zbóż jarych, kukurydzy, czy roślin strączkowych, których rozwój, zwłaszcza początkowy, przebiega zwykle w warunkach dużego deficytu wody. Uszczerbki na tym etapie rozwoju trudno im zrekompensować.
Dotychczas w uprawie paszowych mieszanek zbożowych dominują kompozycje form jarych, zwłaszcza jęczmienia i owsa, natomiast uprawa ozimych mieszanek jest u nas mało popularna. Ich agrotechnika jest analogiczna, jak uprawa poszczególnych gatunków w siewie czystym, co pozwala wykonać ją tymi samymi maszynami, co nie zwiększa kosztów produkcyjnych.
Doświadczenia wskazują ponadto, że uprawa mieszanek zbóż ozimych jest swoistym agroubezpieczeniem – ułatwia uzyskiwanie wysokich plonów ziarna lub zielonki. Stwarza ona także dogodne warunki do uprawy międzyplonów, które mogą być dodatkowym źródłem paszy dla bydła – zakiszenie pokosu jesiennego…
Pełny tekst i wyniki doświadczeń z mieszankami zbóż ozimych – patrz wydanie 8/2019 „top agrar Polska”.
[bie]
