Różnice między technologią zbioru mają jednak wpływ na dwa ważne parametry: wydajność pracy i ryzyko strat.
Pod względem pierwszego czynnika najszybsze są przystawki słonecznikowe. Okazuje się jednak, że jest ich na rynku kilka typów. Technologia ta jednak powoduje, że po przejeździe kombajnu pozostają na polu nieskoszone długie łodygi. Zatem jeśli planuje się szybką uprawę po słoneczniku, konieczna jest talerzówka lub mulczer. Jeśli jednak mamy czas to łodygi dość szybko kruszeją i zabieg ten nie jest wymagany.
Zbiór słonecznika zwykłym, zbożowym hederem, najlepiej wyposażonym w stół do rzepaku, także jest możliwy. Tutaj jednak ryzyko strat jest wyższe, a i wydajność pozostawia wiele do życzenia. Nie ma jednak tutaj wpływu szerokość międzyrzędzi w jaki zasiano słonecznik. Warto w tej technologii nieco zmodyfikować nagraniacz poprzez zasłonięcie lub zdemontowanie jego zębów. Ma to na celu uniknięcie nabijania na nie koszyczków słonecznika.
Przystawka kukurydziana to kompromis między ograniczaniem strat a wydajnością. To także dobry wybór z ekonomicznego punktu widzenia u osób, które sieją słonecznik w międzyrzędach co 75 cm. Taki sposób wymaga także modyfikacji przystawki – trzeba wymienić łańcuchy i zainstalować specjalny nóż. Zaletą tej metody jest niewątpliwie mulczowanie pozostawianych łodyg (o ile kombajn jest w to wyposażony). Wadą natomiast jest mniejsza wydajność w porównaniu do przystawki słonecznikowej.
Jaki sposób zatem wybrać? Jak ustawić parametry młocarni kombajnu? Jak określać termin zbioru? Informacje na ten temat znajdując się w reportażach w temacie specjalnym pr. Słonecznik wschodząca gwiazda lekkich gleb, a szczególnie w reportażu u Pana Dariusza Klusko od str. 132.