Zaprawy nasienne są bardzo istotnym, choć nie zawsze docenianym elementem programu ochrony zbóż. Zbliżające się zasiewy zbóż ozimych to dobra okazja, żeby zapoznać się z właściwościami tej grupy preparatów i poznać zalety ich stosowania. Warto pamiętać, że bez użycia zapraw niemożliwe jest zabezpieczenie upraw przed niektórymi groźnymi chorobami – np. śniecią cuchnącą i śniecią gładką pszenicy, głownią pylącą i głownią zwartą jęczmienia. Zaprawianie materiału siewnego chroni także przed pleśnią śniegową oraz przed groźną zgorzelą siewek, której sprawcami są grzyby z rodzaju Fusarium.
W ostatnich latach to właśnie choroby wywołane przez te patogeny sprawiły rolnikom wiele kłopotów. Przyczyn zakażeń najczęściej należy szukać w poprzednim sezonie wegetacyjnym. Źródłem choroby mogą być: porażone ziarno, porażone resztki pożniwne, porażone samosiewy zbóż, a także zainfekowana gleba. Zdarza się, że przed żniwami wiele kłosów jest zainfekowanych grzybami z rodzaju Fusarium. Mogą to być infekcje systemiczne, ale także porażenia wtórne. Występowaniu tego zjawiska sprzyja często przedłużający się okres wegetacji roślin. Widocznym objawem jest tzw. białokłosowość. Takie ziarno może być wykorzystane również jako materiał siewny, wówczas dochodzi do dalszego rozprzestrzeniania się grzyba. Sposobem na uniknięcie tego zagrożenia jest właśnie zastosowanie odpowiedniej zaprawy, skutecznie zwalczającej powyższe choroby grzybowe.
Drugi ważny aspekt, o którym nie wolno zapominać, to jakość samego procesu zaprawiania materiału siewnego. Aby efekt zabiegu spełnił oczekiwania plantatorów, ziarno powinno zostać właściwie przygotowane, czyli bardzo dokładnie doczyszczone, bez pośladów i pyłów. Wszelkie tego typu zanieczyszczenia są bardzo higroskopijne i niestety absorbują część cieczy użytkowej, a więc także samej substancji czynnej. Ziarniaki, które nie zostaną dokładnie pokryte zaprawą nasienną, nie będą w pełni chronione przed chorobami grzybowymi – a to może przynieść katastrofalne skutki dla przyszłego plonu.
– W ofercie INNVIGO rolnicy znajdą 4 zaprawy nasienne: jednoskładnikowe, czyli Madron 50 FS i Triter 050 FS, oraz dwuskładnikowe – Farys 050 FS i Flutrix 050 FS. Preparaty jednoskładnikowe, znane już od kilku lat, stosowane są na polach w całym kraju i skutecznie chronią młode, wschodzące rośliny przed chorobami. Dwuskładnikowy Farys 050 FS jest przeznaczony do zaprawiania ziarna jęczmienia i zwalcza praktycznie wszystkie choroby, które zagrażają tej uprawie w początkowej fazie jej rozwoju. Natomiast Flutrix 050 FS nasza najnowsza zaprawa – która zawiera fludioksonil o działaniu powierzchniowym i tritikonazol o działaniu układowym – ma bardzo szerokie spektrum zwalczanych chorób i może być stosowana we wszystkich podstawowych gatunkach zbóż ozimych i jarych – informuje Jacek Dorna, Menedżer produktów – zaprawy nasienne w INNVIGO.
Kolejne interesujące rozwiązanie, które wspomaga rozwój roślin i wpływa na kondycję zbóż tuż po siewie, to płynny, barwiący nawóz donasienny StartaVit, rekomendowany do stosowania łącznie z zaprawą. Zawarte w preparacie specjalne substancje przyklejają mieszaninę zaprawy i nawozu do okrywy nasiennej, co skutkuje lepszym pokryciem ziarna i zmniejszeniem pylenia po zaprawieniu, a uzyskane wybarwienie materiału siewnego jest intensywniejsze. StartaVit dostarcza młodym, wschodzącym zbożom podstawowe mikroskładniki pokarmowe: miedź, żelazo, mangan, cynk – w formie schelatowanej, dzięki czemu są o wiele łatwiej przyswajane przez rośliny uprawne – a ponadto zawiera rozpuszczalny w wodzie bor i molibden. Preparat pozytywnie wpływa na wzrost i rozwój siewek oraz systemu korzeniowego, przyspiesza wschody, a dodatkowo obniża wrażliwość zbóż ozimych na przymrozki.
– Ścisłe doświadczenia, przeprowadzone w Zakładzie Mykologii w Instytucie Ochrony Roślin – Państwowym Instytucie Badawczym w Poznaniu, wykazały, że łączne stosowanie zaprawy Flutrix 050 FS z nawozem donasiennym StartaVit przynosi bardzo korzystny efekt w postaci przyrostu masy nadziemnej i masy podziemnej młodych roślin. Sucha masa korzeni wzrosła aż trzykrotnie w porównaniu z parametrami kontroli – mówi Jacek Dorna.